O CZYM MÓWIMY NA KONSULTACJACH WG RECALL HEALING/TOTALNA BIOLOGIA?

Zmiana perspektywy w widzeniu siebie, swoich problemów i życia jest podstawą do uzdrowienia. Uświadomienie sobie osobistych filtrów doświadczania – jakimi są przekonania i przeżycia – stanowi klucz do wyzdrowienia i poprawy jakości życia. Recall Healing uzdrawia – czasem, często przynosi ulgę, pomaga – zawsze. Nasze biologiczne ciało ma ogromny potencjał do samouzdrawiania siebie, jednak nie zawsze mu to wychodzi, gdy działają stare programy zapisane w nim poprzez stwarzający naszą rzeczywistość subiektywny mózg. Dlatego poprzez metodę Recall Healing zadajemy pytania – dlaczego i po co pojawia się choroba, dlaczego jest najlepszym rozwiązaniem na poziomie ciała. W nim bowiem są PAMIĘCIOWO ZAPISANE WSZYSTKIE NASZ DOŚWIADCZENIA, TRAUMY I PRZEKONANIA POWSTAŁE NA ICH BAZIE. 

Zadaniem tej metody jest — zidentyfikowanie i uwolnienie traumy emocjonalnej zapisanej przez mózg automatyczny oraz podjęcie działania w odpowiednim aspekcie. 

Narzędzia, jakie przynosi Recall Healing pomagają pracować z tym, co nieświadomie, aż stanie się świadome i uwolnione, czyli dopóki nie przestanie działać jako nieświadomy program na poziomie ciała i życia. Odblokowanie zadziewa się na poziomie mózgu, który powtarzając znane mu schematy ZAWSZE utrzymuje nas przy życiu i nigdy się nie myli. Choroba jest optymalnym biologicznym rozwiązaniem doświadczanych konfliktów. To ważne do zrozumienia – JAK TO DZIAŁA. 

Każdy ma prawo i jest to wskazane, by pozostawać w tym procesie pod opieką lekarza. Motto Carla Gustawa Junga „To, co nie ujawnia się w świadomości – wraca jako nasze przeznaczenie” jest kluczem do zrozumienia podstaw tej metody pracy nad uzdrowieniem. Dlatego tutaj pracujemy nad wydobyciem na powierzchnię świadomości ukrytych, wypartych, trudnych i bolesnych emocji, tych najgłębszych odczuć w nas, które zalegając gdzieś głęboko tworzą toksyczne środowisko. 

Konflikt diagnozy-prognozy jest wtórnym konfliktem dla problemu, jakim jest sama choroba. Może mieć niezwykle niszczący wpływ na człowieka, gdyż dotyczy samej postawy i własnych przekonań na temat możliwego przebiegu chorowania i jego ostatecznego wyniku. Związana jest z wiarą człowieka, z tym, co sam myśli na temat usłyszanych od lekarza słów. Gdy pojawiają się wątpliwości, konieczność dalszych badań, gdy nie uzyskujemy wyczerpujących i też uspokajających słów od lekarza, gdy słyszymy od innych opinie na temat szans na wyleczenie, gdy przypadkowo odkrywamy jakieś informacje medyczne, gdy reakcja rodziny jest dla nas problemem – zawsze rośnie w nas poziom stresu. I już samo to wpływać może na stres towarzyszący chorobie. 

Trudno się z niego wyzwolić, gdyż związany jest z kwestią AUTORYTETU lekarza W RODZIE. Gdy pacjent słyszy diagnozę, zwłaszcza tę o chorobie „nieuleczalnej” – często pojawia się ogromny strach, szok, przerażenie, które stoją na drodze do zdrowienia, nawet jeśli Totalna Biologia dowiodła, że diagnoza bazująca na objawach jest często już fazą naprawczą. Warto wówczas przyjrzeć się tematowi – jak rodzice i  przodkowie z 3 pokoleń wstecz traktowali autorytet lekarza (w moim przypadku żadna z poważnych diagnóz nie była tak paraliżująca, bo w rodzinie istnieje tradycja leczenia naturalnego i że „lekarz nie pomoże – człowieku, lecz się sam”). 

Przy ogromnych emocjach trudno włączyć świadome myślenie, aktywuje się tak dużo programów, i trudno wsłuchać się w głos wnętrza/serca/duszy – które mogą nas intuicyjnie naprowadzać na właściwe tory do samouzdrowienia. Potencjał w nas do samoleczenia jest ogromny. Utrzymanie spokoju lub rozgonienie burzy emocji śmiechem i odrobiną szaleństwa – to najlepsze sposoby na uniknięcie pułapki konfliktu diagnozy. On rozgrywa się bowiem w naszej wewnętrznej rzeczywistości.

Dlatego kluczem do uzdrowienia poprzez pracę z RH jest ZMIANA PERSPEKTYWY. Wobec siebie, choroby – diagnozy, minionych doświadczeń – i uzdrowienie ich.

Jesteśmy tak mocno przywiązani do naszych doświadczeń i przeżyć, zwłaszcza tych trudnych i bolesnych, że powtarzamy innym TE SAME historie z naszego życia. Opowiadamy ciągle to samo i tym samym wzmacniamy to, od czego chcielibyśmy się uwolnić – i emocjonalnie, i mentalnie, i duchowo. Mówimy o tych samych okolicznościach trudnych zdarzeń i z poziomu świadomości nazywamy emocje/uczucia, które wywołała sytuacja.  Jednak dla prawdziwego procesu samouzdrowienia, w którym mózg automatyczny wreszcie uzna, że już nie trzeba przywoływać choroby jako rozwiązania, musimy wejść w „głębokie odczucia” w naszym centrum. Wejść głębiej, pod naturalne ochronne bariery psychiki, wyparcia, zapomnienie i zbudowane zapory przed bólem, także pod emocje wyrażane świadomie. Trzeba przejść ponad wszelkimi uzasadnieniami, usprawiedliwieniami i wytłumaczeniami dla naszych doświadczeń, reakcji i zachowań. Zobaczyć możliwie najbardziej obiektywnie, co się zadziało. 

Najgłębsze ODCZUTE DOŚWIADCZENIA są w przestrzeni spokoju – duchowego serca – na poziomie duszy i naszego jestestwa. To tam, pod wieloma warstwami zaprzeczeń, złości, buntu, gniewu i tysiąca innych emocji, w ciszy i spokoju umysłu,  znajduje się owo pierwsze najgłębsze odczucie – jakie wywołała w nas programująca konflikt, a w konsekwencji chorobę/dolegliwość, sytuacja czy doświadczenie. To obraz, który zapisał się w nas na poziomie komórkowym i przestrzeń, gdzie jasno dostrzegamy i czujemy w pełni spokoju – fakt doświadczenia – bez osądów, poczucia winy, żalu i innych emocji. To przestrzeń tego centrum w nas, gdzie możliwy jest kwantowy skok świadomości – ku początkowi uzdrowienia na każdym poziomie, także fizycznym. Odczute doświadczenie możemy odkryć przez właściwe SŁOWO – dające pełnię wolności w nas. Gdzie nie ma już więcej pytań i poszukiwań. Gdzie jest wiedza i spokój. Tak jak w spokojnym oku cyklonu trwa tam cisza i pełen kontakt ze świadomością. Ten moment kontaktu z Głębokim Uczuciem w środku wynosi nas na poziom uzdrowienia. Tego szukamy i do tego odczucia dążymy. Ono bowiem daje nam uwolnienie.

Pracując nad samouzdrowieniem, na konsultacjach, zawsze zaczynamy od jednej diagnozy i pod jej kątem szukamy odpowiedzi na temat konfliktów leżących u podłoża choroby. Gdy występuje kilka chorób, objawów – należy rozszerzyć pole widzenia i szukać powiązań. Większość chorób to tak naprawdę kilka konfliktów powiązanych ze sobą, a więc różnych głębokich odczuć. Sama to obserwowałam i doświadczałam przez minionych pięć lat, gdy zaczęło się boreliozą, a potem wyskoczyło mi kilkanaście innych diagnóz – fibromialgia, zespół chronicznego zmęczenia, depresja biologiczna, choroby tkanki łącznej, uszkodzenia w krążkach kręgosłupa, zrosty w stawach, lumbago itd. Dzisiaj wiem, że były to w większości fazy naprawcze po rozpoczęciu pracy ze sobą. Praca nad świadomością na wielu płaszczyznach i wg narzędzi RH przyniosła mi całkiem nowe życie i zdrowienie. I ten proces nadal trwa.

facebook instagram pinterest twitter youtube linkedin tiktok twitch spotify website search menu close arrow-v1 arrow-v2 arrow-v3 arrow-v4 arrow-v5 arrow-v5 arrow-left-short arrow-right-short arrow-right-long check contrast letter shopping-cart shopping-cart2